Niedziela. Niespodziewane wyjście, mam zaproszenie do filharmonii. Otwieram szafę, która od dłuższego czasu już się nie domyka i wpadam w czarną rozpacz, że nie mam co na siebie założyć. Opanowałam pierwszy atak napływającej histerii i szukam nerwowo małej czarnej, którą mam w pamięci. Wyławiam ją spod miliona tłoczących się wieszaków w nadziei, że to ona. Jest. Następnie już w pełni opanowana przechodzę do następnego etapu, poszukiwania odpowiedniej bielizny. Otwieram szufladę, pośród starannie ułożonych szczytów koronkowych staników znajduję na samym spodzie; dla mnie w tej chwili najważniejszą; czarną bardotkę. Przymierzam gorączkowo całość przed lustrem i już wiem, że będę wyglądać wspaniale podczas koncertu.
Styliści zawsze doradzają, że w każdej garderobie powinna znajdować się mała czarna, szpilki i klasyczny płaszcz, a taki zestaw na pewno uratuje nam "życie" w niejednej sytuacji. W przypadku bielizny jest dokładnie tak samo, zawsze dobrze dobrany stanik z kolekcji bazowej perfekcyjnie stworzy podstawę dla całej stylizacji. Bardotka, klasyczny push up albo niezawodny plunge to niewidoczni bohaterowie każdej złożonej przez nas sukienki.
Zalecam, otwórzcie Wasze szuflady z bielizną i przeanalizujcie czy wszystko jest w porządku:)
Bardotka, stanik do zadań specjalnych. Idealnie komponuje się z sukienkami z odkrytymi ramionami oraz odkrytymi plecami. Dodatkowe przedłużki w zestawie skutecznie obniżają zapięcie stanika, pozostawiając je niewidoczne. Stanik, który dobrze podtrzymuje i unosi delikatnie piersi.
Kassidy, to push up na każdy dzień. Dobrze podtrzymuje biust i jednocześnie eksponuje. Bardzo komfortowy stanik, na którym zawsze zaczynamy proces brafittingu. Jego gładka miska pozostaje niewidoczna pod ubraniem. Polecam do obcisłych oraz lekko prześwitujących bluzek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz